Pacjenci: Rządowy program prokreacyjny nie działa

Smutne i śmieszne działania,propozycje zmian w służbie zdrowia
Asystentka

Pacjenci: Rządowy program prokreacyjny nie działa

Post autor: Asystentka »

Program kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego miał zastąpić zlikwidowany program leczenia niepłodności metodą in vitro. Pacjenci jednak nie mogą jeszcze skorzystać z oferowanej w nim diagnostyki i leczenia. Resort nie wybrał jeszcze wszystkich realizatorów, a placówki, które już zostały wybrane, są dopiero wyposażane. Ministerstwo nie potrafi jasno określić terminu, w którym Program ruszy pełną parą.

Ministerstwo stawia na edukację i naturalne metody zapłodnienia. Po wycofaniu się rządu z finansowania programu in vitro, tylko metody naturalne są obecnie oferowane parom. Obecnie MZ dopiero kompletuje realizatorów i wyposaża wybrane placówki. Kiedy program zacznie realnie działać dla pacjentów, resort nie potrafi zadeklarować.

Niepłodne pary w potrzebie, a MZ nadal szuka realizatorów

- Z końcem kwietnia ogłoszono konkurs na pozostałych realizatorów programu. Termin nadsyłania ofert minął 11 maja, obecnie trwa ocena merytoryczna zgłoszeń. Nie jest możliwe podanie ostatecznej daty zakończenia postępowania ani liczby realizatorów. „Kompleksowa diagnostyka leczenia niepłodności” będzie możliwa po wyłonieniu docelowej liczby placówek - informuje nas Milena Kruszewska, Rzecznik Prasowy Ministerstwa Zdrowia.

- „Program kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego w Polsce w latach 2016-2020” objąć ma świadczenia z zakresu diagnostyki oraz leczenia niepłodności. Głównym jego celem ma być zwiększenie dostępu do tych świadczeń. Proces zakupu sprzętu i modernizacji pomieszczeń jest długotrwały, a placówki przyjęły różny harmonogram działań, przekazuje nam M. Kruszewska.

Rozpoczęliśmy organizacyjną część programu

- Prawda jest taka, że to czy rządowy program funkcjonuje czy nie, nie robi dla pacjentów dużej różnicy. Inicjatywa ta zupełnie nie zabezpiecza potrzeb niepłodnych, dlatego że jest to program, którego założeniem jest diagnostyka. Diagnostyka jest szalenie potrzebna, natomiast po niej przychodzi czas na leczenie, a to w przypadku niepłodności jest bardzo drogie i niestety, program prokreacyjny już się tym nie zajmuje. Absurdem jest, że program ten został głośno obwieszczony przez samego ministra, a okazuje się, że otworzyliśmy dopiero organizacyjną jego część, bo przychodnie nie działają. Zgodnie z terminami, teraz jest czas żeby szkolić kadrę i organizować miejsca, gdzie pacjenci będą przyjmowani. To się rzekomo dzieje, natomiast dla pacjenta to nie oznacza niczego, pacjent jest pozostawiony samemu sobie. Nawet jeśli ten program realnie ruszy, to para i tak wyjdzie z przychodni z diagnozą, ale bez wsparcia jeżeli chodzi o leczenie, bo program ten nie przewiduje finansowania zabiegów in vitro, a mówimy o grupie pacjentów, która in vitro potrzebuje i dla których jest to jedyna droga. Działanie przewidziane jest na konkretną ilość pacjentów w każdym województwie i zupełnie nie odpowiada zapotrzebowaniu populacyjnemu, będzie to program dla wybranych. Szansę na skorzystanie ze świadczeń w ramach tej inicjatywy będzie miała zaledwie marginalna część osób, które chcą się diagnozować. Nie zaopiekuje on wszystkich, którzy będą tego potrzebowali, a statystyki są brutalne, bo nawet co piąta para nie może począć dziecka bez pomocy medycyny - tłumaczy Marta Górna, przewodnicząca Stowarzyszenia „Nasz Bocian”.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post