To ze mną coś jest nie tak, czy z moim partnerem?

Zakochani, zachowania, nieporozumienia, różnice wiekowe partnerów rady.
Jagusia
Użytkownicy
Posty: 2
Rejestracja: 18 lut 2016, o 17:05

To ze mną coś jest nie tak, czy z moim partnerem?

Post autor: Jagusia »

Witam. Jeszcze niedawno pisałam tu o innym moim kłopocie dotyczącym związku. Dziś wszystko się zmieniło. Zostałam zdradzona. Mój chłopak był naprawdę zawsze fantastycznym człowiekiem, kochałam go na zabój i jeszcze nadal trochę tak jest, z resztą miłość nie przechodzi od razu. W sumie ta prawdziwa nigdy nie powinna przechodzić, chyba że kogoś nagle poznamy od takiej strony od której nigdy go nie znaliśmy... Od czasu kiedy zaczęliśmy się kłócić częściej niż zwykle, wykryłam że ON pisał ze dwa razy z pewną
dziewczyną. Pomijając fakt, że ja mam 20 lat a ona 15... Żenujące. Pewnej nocy przyznał mi się do tego, że na imprezie po pijanemu całował się z nią. Płakał, że jest h**em i że musi ze mną zerwać, bo nie moge przez niego cierpieć, z resztą stwierdził, że przy każdej kłótni mu tu wypomnę.. egoista. Ja w płaczu, w szoku, płaszczyłam się przed nim idiotka, że mu to wybaczę, ale żeby mnie nie zostawiał, że go kocham i daruję! Na drugi dzień już chciał spróbować. Umówiliśmy się, że zamkniemy ten rozdział. Wybraliśmy się do klubu na nowy początek. On lubi wypić i już wcześniej cały wieczór pił. Mniejsza z tym, że alkohol właśnie coś między nami popsuł, on jakoś nie bardzo się tym przejmował. Generalnie po tym, kiedy mu wybaczyłam zaczął podchodzić do tego na zbyt wielkim luzie. W klubie przeszedł samego siebie. Olewał mnie, z kumplami sie świetnie bawił, a ja obrażona znowu zostawałam sama. Jak można się tak zachowywać zdradzając najpierw kogoś?! Nie chciał mnie całować, przytulać, raz twierdził że kocha, za chwile że nie. Wszystko dlatego, że był pijany. Kiedy się popłakałam przy jego kumplach, stwierdził, że tym go jeszcze wkurzam, bo robię scenę przy jego znajomych.. Jaka ze mnie idiotka. Kochać takiego zwyrodnialca. Jaka byłam głupia, że jeszcze go w tym klubie namawiałam, żeby to przemyślał. Ja jego!! Dlaczego osoby emocjonalne i cholernie uczuciowe takie jak ja, mają taki problem z sentymentem?! Przewijają się w głowie najpiękniejsze momenty z naszego wspólnego życia. Taki psikus robi mi mój mózg. I wtedy są w stanie się poniżyć, upaść jak najniżej byle by zaspokoić serce. Tyle szczęścia, że zdaję sobie z tego sprawę. To on powinien błagać o szansę, klękać na kolana... Teraz zamierzam to zmienić, definitywnie. Z resztą już nawet serce podpowiada mi to samo co rozsądek. Tylko moje pytanie. Jestem pewna, że on, typ który uwielbia robić z siebie ofiarę, kiedy zobaczy że zupełnie zmieniłam podejście, nie piszę pierwsza, nie odzywam się, zrywam, sam w końcu się otrząśnie i przyjdzie skruszony ze łzami... Co ja mam wtedy robić? :(( Jak sobie z tym poradzić, jak nie ulegnąć! Nasz związek nie ma przyszłości... doskonale o tym wiem, ale co zrobić żeby mu nie ulec.. ? Żeby nie pisać, powstrzymać się...? W ogóle proszę o jakieś zdanie w tej sprawie, wsparcie, opinię na jego temat... Długa moja historia, ale wolałam wszystko wyjaśnić, żeby była w miarę klarowna nasza sytuacja. Z góry dziękuję za wszelkie rady. Pozdrawiam..
dimedicus

Re: To ze mną coś jest nie tak, czy z moim partnerem?

Post autor: dimedicus »

Jagusia
ja mam 20 lat a ona 15.
jeszcze raz zaznaczę
Jagusia
ona 15
należy Ci się solidny ochrzan,czy zdajesz sobie sprawę że łamiesz prawo.
Zadajesz się z dzieciaczkiem,który się z Ciebie śmieje i chwali przed kolegami,robisz z siebie pośmiewisko.To tylko tobie zależy a on ma kilka innych jak to w tym wieku,i jeszcze będzie ich wiele.Co Cię trzyma przy nim,bo na pewno nie miłość.O miłość się nie żebra,miłość się daje i okazuje.A czy on Ci daje i okazuje,nie!!!Jesteś tylko kiedy ma ochotę abyś była.Chcesz być twarda ale ja w tym nie widzę zdecydowania,liczysz właśnie żę przyjdzie i będzie obiecywał i znowu do następnego razu i tak historia będzie się powtarzać.
Rada:Jest tylko jedna
Krótko i dosadnie.Jak przyjdzie obróć go w drzwiach i kopa na drogę.Krótki,węzłowato i na temat.
Powiem Ci jedno,ciągnąć to dalej to tylko kwestia czasu(straconego) i rozstania.Szanuj się i nie bierz pierwszego z brzegu(nie będą Cię szanować)
Gastrolog72
Użytkownicy
Posty: 1
Rejestracja: 20 lut 2016, o 08:47

Re: To ze mną coś jest nie tak, czy z moim partnerem?

Post autor: Gastrolog72 »

Już pomijając kwestię prawną.
Gościu robi sobie z ciebie niezłe jaja. Dziewczyno masz 20 lat i powinnaś chociażby poszukać sobie kogoś od siebie ze szkoły. I albo kopniesz go w zadek ale tak solidnie bo dzieciak jeszcze życia porządnego nie zna, albo będziesz pośmiewiskiem wśród swojego towarzystwa.
Jagusia
Użytkownicy
Posty: 2
Rejestracja: 18 lut 2016, o 17:05

Re: To ze mną coś jest nie tak, czy z moim partnerem?

Post autor: Jagusia »

Hmm chyba zostałam źle zrozumiana. Nie ON ma 15 lat, bez przesady.. on jest w moim wieku, ale całował się z dziewczyną która ma 15. Ale to też o nim świadczy.. Proszę mi tu zaraz z prawem nie wyskakiwać bo nikt go tu nie łamie. Ja nie zadaję się z dzieciaczkami, ale najwyraźniej on nim jest i tak pomimo wieku tego co ja..
inka28
Użytkownicy
Posty: 5
Rejestracja: 9 mar 2016, o 07:13

Re: To ze mną coś jest nie tak, czy z moim partnerem?

Post autor: inka28 »

zdecydowanie powinnaś go zostawić, teraz się podobno tylko całował,a co będzie następnym razem? pomyśl, szkoda Twojego życia dziewczyno.kiedyś też tkwiłam w związku, który nie miał przyszłości, ale postawiłam wszystko na jedną kartę i go zostawiłam, mimo to że mamy dziecko. nie było łatwo, ale poznałam cudownego faceta, za którego wychodzę za maż w przyszłą sobotę. Więc czasem warto zamknąć za sobą pewny rozdział i cieszyć się życiem. Jesteś jeszcze bardzo młoda, więc żyj i baw się, nie marnuj życia dla niego. powodzenia
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post