Strona 1 z 1

Problemy z oddawaniem niezbyt dużej ilości moczu

: 6 wrz 2018, o 06:23
autor: trala
Witam. Mam 24 lata. Może już z 5 razy w przeciągu kilku lat byłem u urologów i ciągle zmagam się z problemem potrzeby oddawania niezbyt dużej ilości moczu. Zazwyczaj oddaję około 200 ml co około 2 godziny. Co najważniejsze, nie czuję pełnego pęcherza, tylko, że tak jakbym "na samym końcu" nie mógł utrzymać moczu. Pełny pęcherz ostatnio to może miałem kilka lat temu.
W nocy mogę spać 12 godzin bez oddawania moczu. Ostatnio miałem pójść do urologa z pełnym pęcherzem, dlatego dłużej pospałem, z rana już ledwie co mogłem się powstrzymywać podczas śniadania, w drodze już odczuwałem słabiej, a u urologa prawie w ogóle. Stwierdził, że strumień jest jak najbardziej w porządku, może tylko trochę mała pojemność pęcherza, tylko jestem prawie pewny, że to nie o pęcherz chodzi, bo już wtedy mało co czułem i myślę, że jeszcze z pół godziny na pewno bym wytrzymał. Ta nagląca potrzeba oddania moczu przechodzi u mnie falami - jak nie mam możliwości oddania, to z wielkim trudem przemęczę się z 10 minut (zaczyna mnie też boleć głowa), ale po tym mam okres kolejnych 10 minut kompletnego spokoju.
Jestem w miarę pewny, że to coś powiązane z układem płciowym - mam zdecydowanie przedwczesny wytrysk. Bez mocnych bodźców wytrzymuję może z 5 minut. Byłem na masażu tantrycznym, to po 30 minutach wyszedłem - po 2 wytryskach, jeden jeszcze leżąc na brzuchu, drugi niedługo potem na plecach. Nawet penis jeszcze dobrze nie wstał.
Urolog ostatnim razem stwierdził, że nie widzi nic podejrzanego, jeśli chodzi o prostatę, wszystko ok. Dał mi tabletki na pęcherz nadreaktywny, ale mam małe nadzieje, że to o to chodzi.
Macie pomysł, co mi może dolegać? Ja już po prostu od dłuższego czasu żyję ze świadomością, że nie jestem w stanie współżyć z kobietą, a często słyszę w pracy, jak w toalecie obok leci pełny mocny strumień, a u mnie bardzo średni może z 6 sekund.
Co jeszcze mogę powiedzieć - czasem, jak dłużej przeciągnę oddanie moczu, to zdarza się, że mam strumień przerywany - na początku w miarę ok, potem prawie do zera schodzi, następnie: lekko się zwiększa, zmniejsza prawie całkowicie i tak w kółko. Wtedy to może i z minutę oddaję mocz. Proszę o wskazówki.